|
|
Bolesław Duch "RANEK W CASSINO"
Pogodny ranek wstawał nad Cassino,
Budził się klasztor oparty na stokach,
Gdy góra Widmo gineła wśród mroku,
Doliną śmierci obłok mgły przepłynął.
Gdzieś w głębi, Cairo na d głową wisiało -
Ponury stożek, groźny i koszmarny;
Na lewo Trocchio szczerzyło ząb czarny,
A miast ruiny skarżyły się biało.
Zorzą w przesmutnym przedświcie różową,
Jak jedno wielkie o pomoc wołanie,
Jak oskarżenie, jak wyrzut przed światem -
Raną, wśród murów, od pocisku nową
I cichym szarych ścian rozkrzyżowaniem
Modlił się klasztor, gdy grały armaty.
|
|
|